Klątwa Atlantydów,  powieść,  pozycje autorskie

Klątwa Atlantydów Persywia Pani Jasnego Dworu

Persywia jest jedną z pierwszych istot – Freyą, potomkiem demona i anioła. Jednak nawet ona nie potrafiła przeciwstawić się woli Lilith.

 

Czas uciekał, płynąc przez palce niczym biały, pustynny piasek. Persywia siedziała wbita w swój niewygodny stołeczek, który teraz irytował ją nieco mniej.

Zaczynała przywykać do monotonii, oswajać się z ciemnością i codziennymi torturami. Nawet kajdany nie piekły tak mocno, a cisza przestała być dręcząca.

Odkąd zabrali jej jedynego współtowarzysza niedoli, czas dłużył się i ciągnął jak guma. Spojrzała w górę i westchnęła, niemal nie poruszając ramionami.

Nagle dostrzegła w ciemnościach słabe światło, które przedzierało się przez mrok. Wyglądało to tak, jakby z cienia wyłaniał się mały, świecący kryształ, a jego blask rozrywał otaczającą ciemność.

Przez chwilę myślała, że to tylko wytwór jej udręczonego umysłu, ale gdy poczuła na dłoni chłodny, miękki dotyk, zadrżała i uniosła wzrok. Powoli rozchyliła powieki.

Przed nią stała dziewczyna, właściwie jeszcze dziecko, przypominające cheruba z zmarszczoną i zatroskaną twarzą, które z zaciekawieniem, bardzo delikatnie oglądało rany Persywi.

Wiem, że nie wyglądam pięknie. — Królowa starała się uśmiechnąć, ale moc trucizny sztyletu Adżanti sparaliżowała jej twarz.

Czarne sznyty rozrosły się na jej skórze niczym korzenie drzewa, pokrywając ciało ciemnymi bliznami. Wyglądała jak rozbite lustro, którego kawałki wciąż trzymały się razem, ale wystarczyłby lekki dotyk lub podmuch wiatru, by rozpadło się w pył.

Lekko nie będzie, ale może się uda — jęknęło dziecko, kładąc jej ciepłą, delikatną dłoń na sercu, a drugą na czole. — Trochę zapiecze — dodało. Nagle ciepłe, przyjemne promienie rozbiegły się po ciele Persywi niczym słoneczne iskry, a każdy ich dotyk przynosił jej ulgę.

Jej skóra zapłonęła, złocąc się i mieniąc wszelkimi kolorami, otoczyła je złota łuna otoczyła, zamykając w jasnej kopule. Niespodziewanie, królowa poczuła, jakby tysiące igieł wbiło się jednocześnie w jej zbolałe ciało, a z ust Persywi wydobył się cichy jęk.

Gdy otworzyła oczy, znów znalazła się w ciemności, ale już nie sama. Teraz wpatrywało się w nią dwoje zielonych jak trawa oczu, a ona czuła się, jak nowo narodza.

Kim ty jesteś? — spytała, wpatrując się w jasne oblicze dziecka.

Walkirią, pani. — Cherubinek puścił jej oczko i spojrzał na kajdany. Kopnął je demonstracyjnie i dodał, przeciągając się jak kotka. — Nieźle się namęczyłam, żeby złamać ich moc. Co to za plugastwo? — Podniósł jeden z łańcuchów, pozbawionych już mrocznych pieczęci.

To moc pierwszych demonów — wyszeptała Persywia, wstając z przeklętego stołeczka.

Przeciągnęła się prężnie i zapiszczała radośnie. Klątwa sztyletu i wszystkie rany zniknęły, jak ręką odjął. Starannie obejrzała swoje białe jak marmur, znów piękne, smukłe nogi i ręce. Po torturach nie było śladu.

Nawet ta obrzydliwa rana w udzie, która zaczynała już śmierdzieć, zniknęła bez śladu.

Ja to zrobiłaś?

Taki mam dar, pani. — Dziewczę wyprostowało się i dygnęło z gracją niczym sama królowa Atlantydy. — Jestem Diana, walkiria. A ty pani?

Pani Jasnego Dworu, królowa Eldirias, Persywia.

Witaj, pani. — Skłoniła się jeszcze raz. — Jak się tu znalazłaś, pani?

— Porwano mnie z mojego pałacu. Ta okrutna kobieta chce zniszczyć wszystkich wybrańców. — Nagle chwyciła Dianę za ramiona i spojrzała jej głęboko w oczy. — Wyjawiłam jej, po torturach, że istnieje Księga Adama, która może jej w tym pomóc.

— Księga Adama? — Diana zmarszczyła brwi. — Pani, powiedz, czym ona jest?

Persywia zawahała się przez chwilę. Spojrzała na nią z lekkim podejrzeniem i obawą.

A jeśli ten aniołek jest szpiegiem, który pod pozorem przyjacielskiej pomocy chce poznać inne sekrety? – pomyślała z obawą.

Zrobiła krok w tył. Czuła jej moc i potężnego ducha zaklętego w tym drobnym ciałku. Żaden z mrocznych nie posiadał w sobie tyle światła, jednak wolała być ostrożna.

Jakim cudem złapali tak potężną walkirię?

Cóż, ten pomiot grigori schwytał mojego ukochanego. — Zmierzyła ją przenikliwym spojrzeniem. — Do wczoraj myślałam, że Tezeusz zginął, pożarty przez trolle albo, co gorsza, usmażony w ogniu Feniksa. — Zamilkła na chwilę, zagryzając wargę. Nagle jej oczy stały się ogromne i wilgotne. — Pani, wyobraź sobie moje zaskoczenie i przerażenie, gdy zobaczyłam go całego i zdrowego w ich łapach. Zagroził, że go zabije, więc poddałam się bez walki — rozejrzała się dookoła — i tak tu trafiłam.

Ukochanego?Persywia zamyśliła się. — Czyż to nie jest ten wysoki brunet?

— Tak, to właśnie on. — Diana prawie klasnęła w dłonie, ale rozejrzała się i pohamowała entuzjazm. — Musieli go schwytać podczas upadku Heliopolis.

— Heliopolis upadło?Persywia spojrzała na nią zaskoczona.

Właściwie to już nie istnieje, pani. — Diana zrobiła kilka kroków w stronę sąsiedniej ściany, wzrokiem mierząc ją od góry do dołu, jakby czegoś szukała. — Zakuli mnie w to samo badziewie. — Odwróciła się i wskazała ruchem ręki na roztrzaskane kajdany. — Myślałam, że już po mnie, ale była u mnie taka jedna wariatka, która tak mnie rozjuszyła, że złamałam klątwę i je rozerwałam. Później zmasakrowałam kilka run, które miały pieczętować przejścia, i tak oto dostałam się tutaj. — Nagle wbiła bystre spojrzenie w królową. — Lilith, tak ma na imię ich królowa.

— Lilith? — wyszeptała. — Więc to była Lilith. — Ogromnymi oczami spojrzała na Dianę. — Posłuchaj, Lilith to pierwsza żona króla Adama. Sprzeciwiła się Mocom i uwiodła jednego z obserwatorów. Dzięki niemu posiadła wiedzę i moc najpotężniejszego maga. Jest matką demonów i magów. — Zamilkła na chwilę. — Po wielkiej wojnie podobno została schwytana przez Wybrańców i zamknięta w innym wymiarze, w strefie poza czasem.

— Jak widać, znalazła sposób, żeby wrócić. — Diana podeszła do królowej. — A czym jest ta Księga Adama, pani?

— To mądrość nieba i ziemi spisana ręką samego Rajzela, archanioła wiedzy, który ofiarował ją królowi, aby unicestwił wszelkie zło. — Ponownie spojrzała na swoje uleczone ciało. — Dzięki niej powstali herosi. — Wzrokiem odszukała Dianę.— Ona was stworzyła i ona może was unicestwić. — Podeszła pospiesznie do walkirii. — W księdze zaklęta jest potężną moc. Rajzel, aby uchronić świat przed taką potęgą, zaklął w niej cząstkę swojej duszy, a cząstkę w człowieku, który miał chronić i władać Księgą.

Strażnikiem — powtórzyła prawie bezgłośnie Diana, automatycznie kierując wzrok na drzwi. — Czy strażnikiem może być walkiria?

— Nie. — zaprzeczyła Persywia, śmiejąc się. — Posiadałby wtedy zbyt przepotężną moc. Świat opiera się na równowadze między ciemnością a światłem. Gdyby istniał tak potężny strażnik, musiałby istnieć…

— Równie potężny demon. — Diana przesunęła palcem po czole. — Pani, mamy więc problem na skalę kosmiczną.

— Jak to?

— Oto ja, według tych mrocznych i grigorii, jestem strażnikiem. Tak do mnie mówił.

Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się krzywo. Jej pyzata, umorusana buzia otoczona burzą jasnych, rozwichrzonych loków wyglądała bardzo uroczo. W ogóle nie przypominała potężnej istoty.

Niemożliwe — odpowiedziała niepewnie Persywia. — Strażnikiem jest córka Augustusa, wielkiego władcy Atlantydy. — Widząc zmarszczoną minę Diany, dodała: — Tak podsłuchałam.

Diana ponownie się skłoniła i poprawiła brudną zbroję.

Oto ja, przyszła pani Atlantydy, walkiria i strażnik księgi. — Przelotnie spojrzała na swoje brudne dłonie, po czym natychmiast schowała je za plecami. — Może nie wyglądam teraz zbyt przekonująco, ale to ja.

Persywia przez chwilę wpatrywała się w nią z zaskoczeniem. Zrobiła kilka kroków w jej stronę, aby lepiej się jej przyjrzeć. Teraz, gdy tak na nią patrzyła, musiała przyznać, że rzeczywiście była bardzo podobna do Augustusa.

W jej spojrzeniu było coś z królowej, coś zadziornego i pewnego siebie, a także w jej postawie oraz lekkości wypowiadania się, może nawet w tej wrodzonej gracji.

Byłaś maleństwem, gdy odwiedziłam stolicę. — Głos Persywi nagle stał się ciepły i miękki. — Niezły z ciebie łobuziak — zachichotała. — A teraz proszę, pani świata, potężna walkiria i uzdrowicielka. Chluba królestwa.

Policzki Diany oblały się rumieńcem. Odetchnęła ciężko i wyprostowała się.

Królowo, lepiej znajdźmy księgę i uciekajmy stąd.

— Jak chcesz, stąd uciec?

— Mam swoje walkiriańskie sztuczki, tylko potrzebuję twojej pomocy. Podobno królowa Eldirias też jest niezgorszą maginią.

— Podobno? Oczywiście, że jestem świetną maginią — oświadczyła, dumnie wypinając pierś. — Co mam zrobić?

Potrzebuję świetlika. Musimy powiadomić wybrańców.

— Zgoda, tylko jak chcesz, stąd uciec?Persywia wbiła w nią zaciekawione spojrzenie.

— Stwórz świetlika, pani, a resztę zostaw mnie.

— Oczywiście, już się biorę.

Persywia odgarnęła włosy z twarzy i uniosła ręce ku górze. Przymknęła powieki, odetchnęła lekko i zaczęła recytować zaklęcie. Nagle przerwała i spojrzała na Dianę.

Masz pięć sekund, żeby zostawić wiadomość.

— Wiem, pani. Królowo błagam, pospiesz się.

— Oczywiście.

Nie minęła chwila, a jaśniejąca kula wirowała tuż nad ich głowami. Diana chwyciła go w dłonie, oplotła palcami.

Kuszi — szeptała pospiesznie — jestem w lochu. Tam trzymali Tezeusza. Znajdź mnie. — Spojrzała na królową i go wypuściła.

Iskrząca, przypominająca motyla kula energii wbiła się w powietrze i z szumem przedarła się przez kolejne partie skał. Wydostała się z pułapki i pognała w kierunku akademii.

c.d.n.

Klątwa Atlantydów 

Cześć I
Herosi i Upadli 
 
Klątwa Atlantydów – Prolog
Klątwa Atlantydów – Persywia
Klątwa Atlantydów – Tanatos 
Klątwa Atlantydów – Ares
Klątwa Atlantydów – Malachaj 
Klątwa Atlantydów – Diana
Klątwa Atlantydów – Achnaton
Klątwa Atlantydów –  Odyn
Klątwa Atlantydów – Aszka
Klątwa Atlantydów – Wyrocznia
Klątwa Atlantydów – Gorgona
Klątwa Atlantydów – Królowa
Klątwa Atlantydów – Balzak
Klątwa Atlantydów – Izyda
Klątwa Atlantydów – Dżin
Klątwa Atlantydów – Zarisa
Klątwa Atlantydów – Meduza
Klątwa Atlantydów –  Atria
Klątwa Atlantydów –  Mot
Klątwa Atlantydów –  Tezeusz
Klątwa Atlantydów – Amfitria
Klątwa Atlantydów – Kuszi 
Klątwa Atlantydów – Feniks
Klątwa Atlantydów – Marek
Klątwa Atlantydów – Lilith 
Klątwa Atlantydów – Kuszi
 
Cześć II
Wina i Kara 
Klątwa Atlantydów – Feniks
Klątwa Atlantydów – Diana
Klątwa Atlantydów – Lilith
Klątwa Atlantydów – Wyrocznia
Klątwa Atlantydów – Dżin
Klątwa Atlantydów – Izyda
Klątwa Atlantydów – Mot
Klątwa Atlantydów – Ares
Klątwa Atlantydów – Tanatos
Klątwa Atlantydów – Odyn
Klątwa Atlantydów – Minotaur
Klątwa Atlantydów – Marek
Klątwa Atlantydów – Achnaton
Klątwa Atlantydów – Kuszi
Klątwa Atlantydów – Arachna
Klątwa Atlantydów – Królowa
Klątwa Atlantydów – Amfitria
Klątwa Atlantydów – Zarisa
Klątwa Atlantydów – Aszka
Klątwa Atlantydów – Tezeusz
Klątwa Atlantydów – Malachaj
Klątwa Atlantydów – Atria
Klątwa Atlantydów – Gorgona
Klątwa Atlantydów – Persywia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *