Klątwa Atlantydów,  powieść,  pozycje autorskie

Klątwa Atlantydów: Tezeusz – Gorzkie Przebudzenie

 

Tezeusz, jeden z najlepszych alatumrii w Walhalli, po klęsce pod Heliopolis został wzięty do niewoli i obłożony klątwą. Czy Marek zdołał odczynić urok?

 

Hałas w głowie Tezeusza w końcu zaczął powoli cichnąć. Gdy ucichł całkowicie, mężczyzna usłyszał potężne dzwonienie ciszy. Z trudem rozkleił powieki. Był oszołomiony, obolały i w totalnej rozsypce.

W jego głowie pulsowało coś, co sprawiało wrażenie, jakby miało lada chwila eksplodować. Z trudnością usiadł i potrząsnął głową kilka razy, jakby chciał wyrzucić z niej cały zgiełk.

Nieprzytomnym wzrokiem omiótł salę. Wszystko, co go otaczało, znał doskonale, choć teraz wydawało mu się dziwnie obce. Przycisnął palce do skroni i starannie je rozmasował, ale dzwonienie wciąż nie ustępowało.

Zadarł głowę do góry i spojrzał przed siebie. Świat ponownie zawirował mu przed oczami. Zbladł, czując, jak żołądek podchodzi mu do gardła. Przesłonił ręką usta.

Czknął głośno i odetchnął. Mdłości ustąpiły, a w ustach pozostał mu tylko dziwny smak mydła. Powoli się poruszył. Próbował wstać, ale zachwiał się i ponownie osunął na łoże.

Uniósł wzrok i ujrzał przed sobą dwie postacie, które wpatrywały się w niego ogromnymi oczami, z szeroko otwartymi ustami.

Był to obcy mężczyzna, a obok niego stała Diana, której ciało nagle zaczęło się nienaturalnie wydłużać i rozciągać, jakby była duchem lub gumowym potworem.

To zapewne kolejny szaleńczy sen – pomyślał Tezeusz, czując, jak zwiotczałe ciało opada na podłogę.

Do jego uszu nie dotarł dźwięk upadku, a siła uderzenia była na tyle słaba, że nawet go nie poczuł. Opadał coraz niżej i niżej.

Chyba zemdlał — usłyszał nienaturalny, bulgoczący głos, dochodzący z jakiegoś innego świata.

Otworzył oczy. Stał na własnych nogach, jedynie podpierając się o czyjeś ramię. Przez chwilę widział wszystko jak przez mgłę, rozmazane.

Powoli obraz zaczął się wyostrzać, a dopiero po chwili dostrzegł, że znajduje się w jakiejś sali, otoczony przez Dianę i jej przyjaciółki. Między nimi stał Ares oraz jakiś ciemnowłosy mężczyzna, który teraz intensywnie mrugał rzęsami.

Co się stało? — zapytał ciężkim, chrapliwym głosem.

Jednak zanim zdążyli mu odpowiedzieć, drzwi do komnaty rozwarły się z impetem, a do środka niczym tajfun wpadł mistrz Terens z obstawą.

Co tu się dzieje?! — ryknął mistrz, rozgorączkowany i zaskoczony, mierząc wzrokiem Tezeusza. — Co to za samowolka? Kto za to odpowiada?

Mistrzu Terensie, według ustaleń z mistrzem Odynem jesteśmy już walkiriami — wypaliła dumnie Zarisa, prostując się jak strzała. — Działamy zgodnie z zasadami akademii. Tezeusz został przeklęty — oświadczyła, dodając — więc Marek zdjął ten urok.

— Pierwsze słyszę, żeście już walkirie! — ryknął Terens. — Nic mi o tym nie wiadomo.

— Odbyłyśmy już pierwszą misję — poparła ją Atria. — Zgodnie z kodeksem Walhalli, każdy kadet, który ma za sobą pierwszą misję, jest prawowitym herosem — wyrecytowała jednym tchem.

Terens z rozdziawionymi ustami wpatrywał się w nie z niedowierzaniem. Po chwili zakasał rękawy i z dumą się wyprostował.

Tezeusza zabrać do Merlina — powiedział rozkazującym tonem do towarzyszących mu kadetów. — Niech go przebada. A wy, ze mną do Odyna. — Spojrzał na nich przenikliwie. — Wszyscy!

Gabinet uzdrowicieli mieścił się w centralnej części akademii, co było strategicznie korzystne, ponieważ z każdego końca wyspy można było tu dotrzeć w krótkim czasie.

Pomieszczenie było przestronne i jasne, a wokół unosił się zapach suszonych ziół. Dziś dominowały nuty rumianku i kolendry, co sugerowało, że Merlin musiał je zebrać stosunkowo niedawno, bo woń była wciąż intensywna.

Tezeusz siedział na drewnianej pryczy obitej cielęcą skórą, na której leżał materac wypełniony aromatycznym zielskiem.

Choć zapach był przyjemny, twarde, pałąkowate łodygi wbijały mu się w pośladki niczym szpikulce, co sprawiało mu niemały dyskomfort. Było mu niewygodnie, a w ustach wciąż czuł, ten dziwny mydlany smak.

Rozmytym wzrokiem spojrzał na wojowników stojących tuż obok jego pryczy.

Co się stało? — dopytywał, ale kadeci tylko wymieniali spojrzenia i milczeli. — Do jasności, jestem dowódcą, to rozkaz. Macie mi wyjaśnić, co się stało?

— Jesteś pod wpływem czaru, nie jesteś już dowódcą — odpowiedział mechanicznie jeden z wojowników, dumnie napinając pierś.

Co? Pod jakim wpływem czarów? Tezeusz zawahał się, miał coś dodać, ale w tym momencie drzwi otworzyły się z impetem, a w progu stanął wysoki, zarośnięty mężczyzna z burzą kędzierzawych, białych jak mleko włosów.

Co my tu mamy? — jęknął, przegryzając wykałaczkę, którą trzymał w ustach. — Tezeusz — uśmiechnął się szeroko.

Merlinie, czy możesz mi wyjaśnić, co się tu dzieje?

— Już, już. Najpierw cię zbadam. — Podszedł do niego i zajrzał mu w lewe oko. — Dobrze — szepnął do siebie mag, a następnie przyjrzał się prawemu oku. — Odetchnij głęboko — rzucił rozkazującym tonem. Tezeusz posłusznie wziął głęboki oddech.

Czy możesz…?

— Nic nie mów. Muszę cię zbadać — jęknął zatroskanym głosem, przyciskając ucho do jego piersi. — Jak z twoją zdolnością widzenia? Obraz ostry, czy się rozmywa?

— Dobry. Nie rozmywa się — odpowiedział wojskowym tonem.

Oddech grzęźnie w płucach?

Stabilny i miarowy. Bez problemów — odparł, a gdy Merlin odsunął się od niego, dodał: — Czy mogę dowiedzieć się, o co tu chodzi?

— Co pamiętasz?

— Byłem pod Heliopolis. Walczyliśmy z trollami. Pojawiły się nagle, jakby wylazły znikąd. Była ich cała horda. Zaatakowały. Walczyliśmy. I… — zawahał się.

I?

Tezeusz zmarszczył brwi, odetchnął kilka razy, wracając myślami do tamtej chwili. Pamiętał smród spalenizny, smak krwi, twarze dzielnych towarzyszy. To, jak ruszył na trolle, a potem zapadła ciemność.

Ocknąłem się w akademii — jęknął, drapiąc się po karku.

Pamiętasz coś jeszcze? Lochy? Mrocznych? Królową Persywię? — dopytywał Merlin.

Nie — nagle spojrzał bystro na maga. — Dlaczego miałbym pamiętać królową Jasnego Dworu?

— Rozumiem. Rozumiem — zacmokał, po czym bez słowa podszedł do dębowego stołu, który był teraz suto zastawiony ziołami, fiolkami i eliksirami.

Zaczął coś przyrządzać, mieszając, dolewając i mrucząc coś pod nosem, co chwila dziwnie spoglądając na Tezeusza. Mężczyzna niewiele z tego rozumiał. Ponownie podrapał się po karku.

Co mi jest?

Odurzono cię naparem z szaleju. Jego moc słabnie, ale minie kilka dni, nim przestanie działać. Marek to zdolna bestia — Merlin uśmiechnął się szeroko.

Marek?

Tak, to mój nowy uczeń — powiedział dumnie, prostując się. — Sam przygotował antidotum. Poradził sobie jak prawdziwy potężny mag, a receptura była dość podchwytliwa. — Mówiąc to, ponownie odwrócił się do Tezeusza, mieszając coś w kuflu, a następnie podszedł do niego. — To cię wzmocni i przyspieszy proces przywracania pamięci. — Uśmiechnął się i podał kufel mężczyźnie.

Kto mnie otruł?Tezeusz wziął pospiesznie kubek i powąchał. Lek śmierdział paskudnie. Tezeusz odruchowo odsunął twarz, która momentalnie stała się blada i zielona. — Ale to śmierdzi — syknął.

To nie ma pachnieć, tylko być skuteczne — warknął Merlin. — Mroczni pojmali cię pod Heliopolis i otruli. Myśleliśmy, że zginąłeś.

— Dlaczego? — zmarszczył brwi i jednym haustem opróżnił kufel.

Bo Heliopolis już nie istnieje.

Oczy Tezeusza stały się ogromne. Zamrugał kilka razy i odetchnął głęboko.

c.d.n.

Klątwa Atlantydów 

Cześć I
Herosi i Upadli 
Klątwa Atlantydów – Prolog
Klątwa Atlantydów – Persywia
Klątwa Atlantydów – Tanatos 
Klątwa Atlantydów – Ares
Klątwa Atlantydów – Malachaj 
Klątwa Atlantydów – Diana
Klątwa Atlantydów – Achnaton
Klątwa Atlantydów –  Odyn
Klątwa Atlantydów – Aszka
Klątwa Atlantydów – Wyrocznia
Klątwa Atlantydów – Gorgona
Klątwa Atlantydów – Królowa
Klątwa Atlantydów – Balzak
Klątwa Atlantydów – Izyda
Klątwa Atlantydów – Dżin
Klątwa Atlantydów – Zarisa
Klątwa Atlantydów – Meduza
Klątwa Atlantydów –  Atria
Klątwa Atlantydów –  Mot
Klątwa Atlantydów –  Tezeusz
Klątwa Atlantydów – Amfitria
Klątwa Atlantydów – Kuszi
Klątwa Atlantydów – Feniks
Klątwa Atlantydów – Marek
Klątwa Atlantydów – Lilith 
Klątwa Atlantydów – Kuszi
Cześć II
Wina i Kara 
Klątwa Atlantydów – Feniks
Klątwa Atlantydów – Diana
Klątwa Atlantydów – Lilith
Klątwa Atlantydów – Wyrocznia
Klątwa Atlantydów – Dżin
Klątwa Atlantydów – Izyda
Klątwa Atlantydów – Mot
Klątwa Atlantydów – Ares
Klątwa Atlantydów – Tanatos
Klątwa Atlantydów – Odyn
Klątwa Atlantydów – Minotaur
Klątwa Atlantydów – Marek
Klątwa Atlantydów – Achnaton
Klątwa Atlantydów – Kuszi
Klątwa Atlantydów – Arachna
Klątwa Atlantydów – Królowa
Klątwa Atlantydów – Amfitria
Klątwa Atlantydów – Zarisa
Klątwa Atlantydów – Aszka
Klątwa Atlantydów – Tezeusz
Klątwa Atlantydów – Malachaj
Klątwa Atlantydów – Atria
Klątwa Atlantydów – Gorgona
Klątwa Atlantydów – Persywia
Klątwa Atlantydów – Meduza
Cześć III
Moc, Wojna i Unicestwienie  
Klątwa Atlantydów – Kuszi
Klątwa Atlantydów – Dżin
Klątwa Atlantydów – Zarisa
Klątwa Atlantydów – Minotaur
Klątwa Atlantydów – Odyn
Klątwa Atlantydów – Mot
Klątwa Atlantydów – Wyrocznia
Klątwa Atlantydów – Amfitria
Klątwa Atlantydów – Marek
Klątwa Atlantydów – Achnaton
Klątwa Atlantydów – Tezeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *